Bilety na Burj Khalifę kupiliśmy jeszcze przed wyjazdem, online. Przeczytaliśmy gdzieś, że tak wyjdzie taniej i faktycznie było. Wybraliśmy opcję 124-go piętra. Można było wjechać znacznie wyżej, ale za wyższą cenę. Nasze bilety kosztowały 130 AED (za osobę, mniej więcej 130 zł). Dzięki temu, że kupiliśmy je przez internet nie staliśmy długo w kolejce, mniej więcej 15 minut.
Do windy wjeżdżającej na szczyt budynku prowadzi bardzo długi korytarz, pełen zaułków. Następnie wjeżdża się po elektrycznych schodkach i ludzie od razu ustawiają się do windy. Gdy tylko drzwi się zamykają – nagle gasną wszystkie światła. Przez ułamek sekundy robi się całkowicie ciemno, po czym ściany windy zamieniają się w niesamowity pokaz multimedialny wspomagany muzyką. Wrażenie nie do opisania! Łatwo zapomnieć, że właśnie wjeżdża się na szczyt.
Gdy “podróż” dobiega końca i drzwi rozsuwają się na boki, uśmiechnięta kobieta wita odwiedzających Burj Khalifę. Mówi, że mają nieograniczony czas a następnie kieruje ich dalej. W tym momencie wszystko zamienia się w ściankę i czerwony dywan! Oślepiające blaski fleszy nie dają czasu na zastanowienie “gdzie ja właściwie jestem?!”. Okazuje się, że to tylko zwykła sesja zdjęciowa. Każdej nowej osobie robi się fotki, a później można je wykupić w ciągu 7 dni. Nie sprawdziliśmy ceny, ale wydaje mi się, że gdzieś było napisane 10 AED za sztukę.
Po tym śmiesznym doświadczeniu w końcu nadchodzi czas na najlepsze! Ze 124 piętra przepięknie widać cały Dubaj. Piętro na którym znajduje się taras widokowy jest przeszklone dookoła, można więc obejrzeć miasto z każdej strony. Żeby zrozumieć jakie cudowne jest to doświadczenie – trzeba zobaczyć wszystko na własne oczy! Ludzie spędzają w tym miejscu średnio 1,5 h. Nam zajęło to nieco ponad godzinkę. Podczas naszego pobytu w Dubaju w lutym tego roku odpuściliśmy sobie Burj Khalifę ze względu na cenę. Teraz uważam, że to był mega błąd, bo to zdecydowanie punkt, którego nie można odpuścić.
[embedyt] http://www.youtube.com/watch?v=yyjZ2XQNnP0[/embedyt]