Zeszłoroczny wypad do Brukseli nauczył nas, że przed zakupem tanich biletów – jak wielka nie byłaby to okazja – trzeba sprawdzić ceny komunikacji miejskiej / ew. dojazdu z lotniska do centrum miasta. Bowiem ceny biletów lotniczych były trochę niższe niż bilety autobusowe do centrum Brukseli! Dlatego też, gdy zauważyliśmy tanie bilety do Budapesztu od razu wstukaliśmy w Google „dojazd z lotniska do centrum – Budapeszt”. Miłe zaskoczenie. Z pod samego lotniska odjeżdża normalny autobus miejski, dlatego po prostu trzeba kupić jakiś ogólny bilet na komunikację miejską w Budapeszcie. Z uśmiechem na twarzy sprawdziliśmy jej ceny i… no niestety dużo. Opcji jest mnóstwo, bilety jednorazowe, okresowe (1 lub 3 dni) itp. itd., jednak nie ma tam biletów ulgowych (!), a ceny są dosyć spore, ale… przeczytaliśmy parę opinii nt. komunikacji w stolicy Węgier i wszystkie były pozytywne, np. „Ceny biletów są spore, ale komunikacja jest świetnie zorganizowana!” – dlatego nie wahaliśmy się z zakupem biletów lotniczych. Następnie zdecydowaliśmy kupić bilet 3 dniowy na komunikację miejską, ponieważ idealnie pasował do naszego prawie 4-dniowego wyjazdu 🙂 Cena 60 zł/osoba – dużo! ale skoro budapesztańska komunikacja jest tego warta to nie ma co narzekać!
Niestety już pierwszego dnia jadąc na Górę Gellerta stwierdziliśmy, że bilety są zdecydowanie za drogie! Po ulicach Budapesztu jeździ nadal sporo „starych autobusów” wyglądających jak nasze ikarusy, które z tego co wiem zostały już wycofane. Dodatkowo w autobusach przeważnie w ogóle nie ma rozkładu przystanków, dodatkowo jest brzydko, brudno, a czasem i śmierdząco. Niestety.
Jednakże zdarzają się również ładniejsze autobusy, podobne do tych, które jeżdżą u nas, z wyjątkiem tego, iż w Budapeszcie są one niebieskie.
Z przykrością stwierdzamy jednak, iż nawet w tym „ładniejszych” jest problem ze znalezieniem rozkładu przystanków.
W Budapeszcie udało nam się jeździć wszystkimi środkami komunikacji. Tramwaje również zdarzają się starsze i nowsze, jednakże tutaj jest lepiej niż z autobusami. Stare tramwaje są bardzo klimatyczne, w żółtym odcieniu.
ALE…
Po mimo raczej nieprzychylnej opinii wyrażonej wyżej, po 4 dniach w Budapeszcie stwierdzam, że cena komunikacji miejskiej nie jest aż tak wysoka… Nawet zgodziłbym się, ze stwierdzeniem, które przytoczyłem wyżej. „Komunikacja miejska w Budapeszcie jest świetnie zorganizowana”, jednakże dodałbym od siebie „(…) ale raczej w złym stanie wizualnym, czasem i technicznym”. Co to oznacza?
Komunikacją miejską w Budapeszcie dojedziemy WSZĘDZIE i SZYBKO. Tramwaje jeżdżą bardzo często, nawet w godzinach wieczornych. To samo z autobusami. Nie mówiąc już o metrze! Są 4 linie, dodatkowo kolejna w budowie, a ponadto oprócz tego wszystkiego jest kolejka, która wywozi do industrialnej, mało zadbanej części Budapesztu – Obudy.
Podsumowując, brak biletów ulgowych to zdecydowany minus i dosyć dziwna sprawa, jednakże… naprawdę warto wydać te 60 zł i przez 3 dni jeździć po całym Budapeszcie sprawnie, szybko, nie czekając długo na przystankach 🙂
Ciekawostka: W większości autobusów w Budapeszcie w chwili podjeżdżania pod przystanek otwierają się tylko przednie drzwi, ponieważ… kierowca od razu sprawdza bilety! (Można to zobaczyć na naszym filmiku z Budapesztu od 0:16 -> Kilk-YouTube) Mimo tego, podobno jest tu dużo kontroli „kanarów”, jednakże na żadnego nie trafiliśmy.