Puerto Princesa to główne miasto na wyspie Palawan. To tu z reguły rozpoczyna się zwiedzanie tej wyspy.
Pomimo tego, że jest tu ciasno, ponieważ trycykli jest więcej niż pieszych, miasteczko da się lubić, z uwagi na to, że w pewnym stopniu pod względem rozwoju przypomina ono europejską cywilizację, której szybko zaczęło nam brakować.
W pierwszej kolejności należy wspomnieć, iż tutaj znajduje się jedyny w 100% sprawny bankomat na Palawanie. Koniecznie należy tutaj wypłacić sumę, która wystarczy na cały pobyt, ponieważ później będzie już tylko gorzej. Wypłacenie pieniędzy w Port Barton jest niemożliwe, natomiast w El Nido to łut szczęścia
Po drugie, znajduje się tutaj kilka fast-foodów. Przy wrażliwych żołądkach są to jedyne bezpieczne miejsca do spożywania posiłków w tak egzotycznych krajach jak Filipiny.
Po trzecie, zaletą Puerto Princesy jest to, że można tu zrobić prawdziwe zakupy w dobrze zaopatrzonym supermarkecie. Nie docenialiśmy tego, dopóki nie ruszyliśmy w głąb Palawanu.
Ponadto, Puerto Princesa to dobre miejsce wypadowe do odbycia kilku niesamowitych wycieczek:
- Sabang – park narodowy podziemnej rzeki. Miejsce całkowicie czarujące. Zapierające dech w piersiach. Nie bez powodu jest to jeden z nowych siedmiu cudów świata natury.
2. Honda Bay – zatoka, w której można wziąć udział w tzw. Island Hoppingu. Podczas wycieczki kursuje się od jednej małej wysepki do drugiej, w międzyczasie mamy czas na snurkowanie i podziwianie rafy koralowej.
3. Nagtabon Beach – przepiękna, ukryta plaża, zupełnie nieturystyczna. Duże fale, biały piasek i całkowity spokój. Aby się tam dostać należy wynająć skuter lub pojechać trycyklem. Jedna z najpiękniejszych plaż – trzeba ją odwiedzić!