Gdy dojechaliśmy na miejsce, szybko złapaliśmy jakieś Wi-Fi i za pomocą WhatsApp kontaktowaliśmy się z Kristyną. Czekaliśmy na nią 5 minut, krótkie przywitanie i idziemy. Do jej mieszkania było tylko 5 minut, więc suuuuper! Po drodze kilka zdań o sobie, typu co studiujemy, czy już byliśmy w Pradze, czy ona była w Polsce itp. Na miejscu napiliśmy się herbaty i trochę pogadaliśmy. Potem wyruszyliśmy na miasto, nasza host załatwiła nam mapę Pragi oraz omówiła ją wskazując na to, co warto zobaczyć w mieście. Z uwagi na to, że wcześniej nas informowała, że ma dużo nauki i nie może poświęcić nam dużo czasu – ona udała się do mieszkania, a my na dłuuugi spacer po Pradze. Wróciliśmy do jej mieszkania parę godzin później. Była całkowicie oddana nauce, więc przechadzaliśmy się po jej miejscówce całkowicie sami czując się bardzo swobodnie. Mieliśmy dostęp do każdego miejsca. Dostaliśmy oddzielny materac do spania, więc warunki były naprawdę fajne. Wieczorem usiedliśmy, aby jeszcze trochę pogadać z Kristyną, a przy okazji wytłumaczyła nam jak dojechać na lotnisko. Kolejnego dnia szybciutko wstaliśmy, zrobiliśmy sobie śniadanie, podczas gdy studentka biologii kontynuowała naukę. Pożegnaliśmy się dając mały upominek z Polski i ruszyliśmy na lotnisko.
Nie było nam dane dużo rozmawiać z Kristyną z powodu jej sesji egzaminacyjnej, ale to chyba dobrze, że trafiliśmy na takiego hosta na pierwszy raz. Nie czuliśmy żadnej presji rozmowy czy konieczności przebywania z Nią, bo po prostu byśmy jej przeszkadzali. Niemniej jednak dowiedzieliśmy się o niej sporo i poszerzyliśmy naszą wiedzę o doświadczenia, którymi podzieliła się Kristyna. Host świetny – bezproblemowy, budzący zaufanie i bardzo sympatyczny. Jak na pierwszy raz – couchsurfing spisał się świetnie.
Jadąc na lotnisko zrozumiałem, że CS to świetna opcja, ale kierowałem się złymi motywami wybierając taki sposób noclegu. Dlaczego? Bo tu nie chodzi o to, że za darmo. Sens całej idei CS tkwi w rozmowach oraz wspólnych chwilach spędzonych z naszym hostem. Możliwość poznania sposobu życia osób, które mieszkają w innym państwie i są wychowywane inaczej niż my jest bezcenna. I o to w tym wszystkim chodzi. Host nic nie traci (zazwyczaj) pod względem materialnym udzielając komuś nocleg, dlatego surfer nic nie płaci. Idea CS opiera się na innej walucie niż złotówki, euro, czy dolary. ‘Towarem’ wymiennym są tu nasze przeżycia oraz doświadczenia, które są cenniejsze niż papierki i monety. Ponadto, co bardzo ważne, Kristyna powiedziała, że CS to „good opportunity to practice foreign languages” – That’s right!
Godzinę po wyjściu od Kristyny jesteśmy na lotnisku, lecimy do Dubaju….
CDN